|
...::: Omen Mortis :::... Grupa Omen Mortis zajmująca się grami fabularnymi i karciankami
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Momek
Administrator
Dołączył: 14 Sie 2005
Posty: 578
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:44, 28 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
nie przypominamsobie tej Sytuacji - ale to raczej normalne.
PS.
- A włąsnie sie zastanawiałem co to za nazwa !~>
- A po co mi te 5 wozw ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zippo
Nadworny Spamer
Dołączył: 17 Gru 2005
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:33, 29 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
albo dwie kolejne sytulacje jedna zaslyszana z obcych sesji ale jak dla mnie to klasyk a druga u nas tez jedna z pierwszych gier w jakich gralem
1.
MG - Co robicie?
gracz - wyruszamy z miasta północnym slakiem
MG - czym wyruszacie?
gracz - CZYMprędzej
2.
grupa awanturnikow spotyka w lesie kilku uzbrojonych ludzi
odzywa się jeden z wojowników z bronią wyciągnięta i przygotowaną do walki
owy gracz - odłużcie broń przybywamy w pokoju
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wilczur
Wilq
Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła
|
Wysłany: Śro 5:06, 11 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
To kilka sytuacji z mojej pierwszej sesji w tym gronie:
1) Ja (pol-elf-lotr)i Momek (niziolek-lotr) w jakies karczmie stwierdzilismy ze idziemy na gore krasc... Pierwsze lepsze drzwi, nasluchujemy... cisza. Otwieramy a tam wlasnie przebudzony piesek wielkosci Momka... Zdazylismy zamknac drzwi ale halas pies narobil...
Momek: Co robimy???
Ja: Zbiegamy na dol jak najglosniej...
Momek: [niepewnie] Dobra...
i tak zrobilismy. Na dole czekal juz gospodarz z palka przygotowana do bicia i pyta
Gospodarz: Co tu sie dzieje???
Ja: Eee... Bawilismy sie w ganianego...
Gospodarz: A co wy dzieci??
Ja(pokazujac na Momka): On tak...
MG (Guciu): Rzuc na blefowanie...
Wszyscy: Oooo!!! Uwierzyl...
2) Ta sama sesja, jako 1-wszo poz. postacie guciu dal nam 2 goblinki na glowe... Ognisty genesi sobie poradzil bez klopotu, ja z klopotami ale zawsze, Momek jednego zabil sam a drugiego chyba genasi... i na koniec: krasnolud wojownik, jedna z silniejszych postaci w tej druzynie... najpierw zniszczyl topor o pien jakiegos drzewa, a potem dostal kilka strzalow i padl. Natej sesji padl jeszcze bodajrze 2-krotnie a za 3 razem juz nie dalo sie go uratowac...
3) Ta sama druzyna, choc w innym skladzie.
Ja pol-elf lotr
Lusi-niziolek wojownik
Crash-ognisty genesi
u chyba byl jescze Czarny kaplanka, rasy nie pamietam...
Doszlismy sobie do wioski barbarzyncow... Spodobalo im sie "dziecko" (patrz Lusi)... mi nikt nie powiedzial ze nie mozna sobie zartowac i ze barbarzyncy nienawidza magow, wiec powiedzialem (po rzutach wyszlo ze na glos)
- "To nie jest dziecko, tylko potezny iluzjonista..."
Przynajmniej szybko sie pozbyl zebow... Sorrki Lusi... juz mam dla Ciebie nowe... Aha, bo niziolek teraz chce mnie zabic...
edit* [Lusi] - zacznijmy od tego, że ty "ponoć" chciałeś mnie jakoś uratować, jednak trochę ci bardzo nie wyszło .
Lusi... nie czepiaj się szczególów... Przeżyłeś??? Tak... I gdyby nie ja, to mogliby Cię zabić... I zamiast mnie ścigać, powinieneś midziękować. Może to były pedofile...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wilczur dnia Wto 0:30, 14 Lut 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
XaRgos
Don Iksiu
Dołączył: 13 Sie 2005
Posty: 1158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła/ Górne
|
Wysłany: Sob 23:11, 21 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Śmieszna (moim zdaniem) sytuacja.
Postacie dramatu:
*Czarny/ CPJ jako MP
*Ola jako Sylwia - Człowiek, Wojownik
*Gucu jako ktoś na 'M' xD (Melange'ownik czy jakos tak xD) - Diablę, Łotr (chyba xD)
*Boguś/ Wilczur jako Balin (czy jakos tak) - Krasnolud, Wojownik
*JA/ X jako Hubert/ Li Mu Bai - Elf (bardziej czuje sie CZŁOWIEKIEM!), Mnich (juz niedlugo Pijany Mistrz xD )
Miejsce: Karczma 'Pod czarnym krukiem' w miescie Gospel
Zaczelo sie niewinnie od wejscia do barnu, w ktorym mial sie odbyc konkurs muzyczny tzw. 'Autoprezentacja' xD . . . To sobie pomyslelismy czemu nie, mozna sprobowac xD . . . Ja stwierdzielm ze z moimi Wystepami -2 mamy szanse xD . . . razem z Charyzmatycznym Krasnoludem (CHA 7, nie smiejcie sie tez tyle mam xD), kolezanka z CHA 18 postanowila nas wspomoc xD . . . Gucio pozostal przy okradaniu xD . . . ja postanowilem sprobowac grac na lutni, wiec Gucu mi szybko zalatwil wlasna i cos tam poprobowalem, ale mi nei wyszlo . . . doszlo do naszego wystepu . . . no to pojechalismy na MAX'a! . . . na kosci wypadlo mi 17 . . . czyli po dodaniu (a raczej odjeciu mojej premii) bylo 15, Bogus rowniez mial taki wynik, a kolezance sie nie udalo (ale i tak byla churkiem xD) . . . na koniec popisowo rozwalilem gitare, co spowodowalo omdlenie kilku bardow . . .
Zajelismy 2. miejsce (wg juri) . . . ale oni sie nie znaja . . . najwazniejsza jest publicznosc! . . . wiec po moim popisowym numerze i ogolnie dobrze wykonanej piosenki . . . uwielbiali i uwielbiaja nas . . . to chyba tyle xD . . .
[size=24](Live Loud, Rock Hard \m/(-_-))
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez XaRgos dnia Czw 11:05, 07 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
XyroN
Król
Dołączył: 10 Paź 2005
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:48, 24 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Przypomniało mi się jak taki jeden znajomek opowiadał o tym jak grali w jakiś system. Nie grałem wtedy ale opowieść słyszałem i przekazuję ją do was:
MG: Widzicie przed sobą wieeelkie, kamienne drzwi...
gracz_1: prubuję je otworzyć.
MG: ani drgną... ale gracz_2 zauważył małą szczelinę w ścianie po prawej stronie.
<cała ekipa wślizgnęła się do dzury oprócz gracza_1>
MG: a ty co robisz?
gracz_1: pukam do drzwi.
MG: nikt nie odpowiada.
gracz_1: No to chcę wykonać test na siłę żeby je otworzyć
<po kilku nieudanych próbach>
MG: nic z tego. Nie da się ich otworzyć. idź za resztą drużyny.
gracz_1: Nie!!! Wyciągam mój młot bojowy z runem zniszczenia i uderzam w drzwi!!!
MG: no i nic się nie dzieje.
gracz_1: Jak to nic?! to jest run zniszczenia musza się rozwalić albo przynajmniej musi się coś stać!!!
MG: ale nic się nie dzieje!!!
gracz_1: No to walę w te drzwi młotem aż coś się stanie!!!
MG: No dobra!!! Na dzwiach pojawiają się duże, czerwone litery. Domyślasz się że to znak od boga. Po chwili udaje Ci się odczytać cały napis...
gracz_1: No i co tam jest napisane?
MG: " NIE WKURWIAJ MISTRZA GRY!!!"
PS. Tylko nie wystawcie mi minusa za przekleństwo bo to jest pełny cytat i gdybym to zagwiazdkował to bym nie oddał faktów. Ale jeśli admini zadecyduja inaczej to zawsze można to zagwiazdkować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
XaRgos
Don Iksiu
Dołączył: 13 Sie 2005
Posty: 1158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła/ Górne
|
Wysłany: Nie 2:02, 05 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Akurat mi sie przypomnialo jak Bogus mi napisal cos tam o Rockmanie w CP2020 . . .
Przebuj po prostu . . .
Postacie dramatu:
* Guc (MG)
* Xill (ktos lysy . . . solo chyba)
* Momek (rockman )
* Ja/ X (Technik . . . standard)
Miejsce:
moj warsztat . . .
Ja oczywiscie ciezko pracujacy siedzialem w warsztacie, az tu nagle przed nim zaczyna gadac dwoch lysych gosci (Mom&Xill). Nagle Buli podnosi Momka wyraznie chcac zrobic mu krzywde, nagle podjezdza policja i wkracza do akcji . . .
Pytaja sie Xilliona co robi Momkowi, a ten zdesperowany gladzi go po lysinie chcac wmowic policji, ze poprawia mu fryzure . . . . . .
Policja sie chyba na niego wkurzyla ( nie pamietam niestety:P) . . .
Ale wszyscy wybuchli smiechem na widok miny Xilliona gdy dowiaduje sie, ze Momek jest lysy . . . xD xD
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez XaRgos dnia Czw 11:06, 07 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zippo
Nadworny Spamer
Dołączył: 17 Gru 2005
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:39, 12 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Miejsce akcji:Krosno
bohaterowie:
Che - Xargos
Sx - Bulek
Kaja - BN
Che do Kaji - Czym sie zajmujesz
Kaja - prowadze samochody, czołgi i wszystko co sie rusza
Sx - a masz cos?
Kaja - Taaaa czołg, ale bez bateri
Sx - Taaa??
Kaja - No co ty głupi
idzie trzech ludzi przez las:
Buli podczas ataku na wilki - Utwóżmy kwadrat (chlodziło o formacje obronną)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wilczur
Wilq
Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła
|
Wysłany: Pon 1:24, 13 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Zippo, zapomniałeś jednego motywu... Oczywiście w wykonaniu Buliego... Było to na początku sesji. Chłpocy (Buli i XaRgos) dowiedzieli się, albo przypomnieli sobie że ich poprzednia sesja była snem... I na to komentarz Buliego: "Ale fajnie że to był sen... Nie dałem moich jabłek tej dziewczynce..." Kto zna Buliego i wie jaki on potrafi być... przekonujący (patrz: śmieszny) był nieziemski ubaw.... I do tej sesji (choć w naszym świecie podczas sesji a nie w świecie Fallouta). Jakas walka... z wilkami. Wszyscy (Hubert i Zppo) przejęci, a ja z Bulim mamy zabawę... Związujemy kota Zippa łańcuszkiem od choinki żeby nie mógł chodzić ani się uwolnić... Może chore ale zabawa była przednia...
achtam zaraz bylem przejety, poprostu probowalem was zabic tymi wilkami, dzien jak codzień...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wilczur
Wilq
Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła
|
Wysłany: Pią 20:38, 17 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
No OK... Zobowiązałem sie, więc napiszę... Jest to sytuacja z dzisiejszej sesji D&D.
MP - Guciu
XaRgos - mnich, człowiek
Ola - wojowniczka, człowiek
Momek - paladyn, aasimar
Czarny - tropiciel, elf
(rola główna) Ja - mnich, człowiek
Na początku dopadły nas niziołki, barbarzyńcy. Związały i zaprowadziły nas do swojej wioski. Tam Czarny był niemiły dla ich wodza i szamana (co nie psuło humoru wodzowi...) i musiał zostać jako zakładnik. Okup wynosił 72 zęby. Ole jakoś ocaliliśmy (chceli sobie zostawic kolejną kobietę... Miała większe "argumenty" od ich głów... ;D) i poszliśmy dalej z misją znalezienia jakiejś kobiety, która chce gdzieś iśc a my mieliśmy iść z nią... Misja była od... kogoś. Jakiegoś (potem sobie przypomnieliśmy na szczęście imię - Stefan) kolesia... Dotarliśmy na miejsce.... Domek przed bagnami. Puk, puk... Okazało się, że trafiliśmy do burdelu... Było tam 6 kobiet. Trzeba było zapłacić i zostac z nimi na 2 godz w jednym pokoiku, żeby dowiedzieć się, której szukamy etc. Jako najodważniejszy... (potem żałowaliśmy że Oli nie puściliśmy...) wszedłem, zapłaciłem i znalazłem się w pokoju z 6 napalonymi laskami... Myślącymi tylko o jednym.... SEX!!! Starałem się nie zapomnieć o misji....Chciałem coś powiedzieć, ale po chwili miałem pełne usta (ustami i innymi takimi)... Po godzinie walk, biegania po suficie itp otworzyłem okno, przez które z odsieczą wskoczył do mnie Hubert.... Zachował się jak prawdziwy bohater.... Popatrzył i odszedł... Okazało się, że każda zna jakiegoś Stefana, "Ale czy był z (...) ..." Po godzinie dowiedziałem się że każda chce gdzieś iść... Co się okazało... Obok był 2 domek i tam mieszkała owa Marta... Więc ja jeszcze godzinkę "popracowałem"... Ale stwierdziłem, że moge wykorzystać sytuację... Przecież nikt nie powiedział że dziwki są tylko do jednego przydatne... Mają w końcu zęby... Ogłuszyłem wszystkie i zebrałem łącznie 217 zębów... Miałem już okup za Czarnego... Pobiegłem, wykupiłem jego, kupiłem 20 kg niziołczych ciastek+kozę... Koże oddałem, bo tylko spowalniałaby tempo a ja nie jestem materialistą. Zabrałem Czarnego i pobiegliśmy do kompanów. Okazało się, że dobrze zrobiłem. Nasza podróż ma trwać 2-3 dni... Żarcia mało, ale... MAMY CIASTKA!!! Buhahahaha. Ubaw był nieziemski... Żadne słowa żadnego barda i minstrela nie opiszą tego co się u mnie działo... To trzeba było zobaczyć. Mam nadzieję, że w miarę poprawnie opisałem całą sytuację... Jeśli o czymś zapomniałem, lub jeśli ktoś chce cos dopisać, to niech to robi. Jestem tylko człowiekiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
+Cz@rny-
[własna]
Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam Gdzie Kończy Się Śmierć, a Zaczyna Życie
|
Wysłany: Śro 15:10, 02 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Sytuacja taka, próbując się ratować obiecaliśmy szamanowi, że zrobimy drzwi. Więc wyszliśmy na powierzchnię, ale dostaliśmy obstawe 50 przeciwników, z czego 10 dość silnych, a 40 średnio silnych. Próbowaliśmy wykombinować jak ich oszukać i uciec albo chociaż walcząc wyjść bez szwanku i padł taki plan:
Ssammy: Mam pomysł, podpalimy obok dom i powiemy im, że mają lecieć po wode, a my w tym czasie uciekniemy.
+Cz@rny-: Wszystko super tylko, że oni nas nierozumieją.
Tylko szaman mówił naszym językiem - pozdro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|